Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/761

Ta strona została przepisana.

— Co ona robi? zapytał młodzieniec. Dla czego niema jej tutaj?
— Kawaler z przyczyny wypadków, przybył wcześniej jak zazwyczaj, powiedział Michał, i zapewne siostra moja nie może go opuścić.
— Tem lepiej, rzekł Salvato, będziemy mieli czas do zrobienia przygotowań.
— Boże! zawołała Giovanina, pan myślisz nas opuścić, panie Salvato?
— Wyjeżdżam dziś wieczór Nino!
— A twoja rana?
— Czyż Nanno nie powiedziała że jest zagojoną?
— Ale doktór powiedział, że trzeba jeszcze dziesięciu dni.
— Doktór powiedział wczoraj, ale nie powiedziałby tego dzisiaj. Potem odwracając się do młodego lazzarona: — Michale, mój przyjacielu, ty zechcesz oddać mi przysługę, wszak prawda?
— Ah! panie Salvato, wiesz dobrze że kocham wszystko co kocha Luiza!
Giovanina zadrżała.
— Więc sądzisz że ona mnie kocha, poczciwy chłopcze? zapytał żywo Salvato, wychodząc z swej zwykłej obojętności.
— Zapytaj pan Giovaniny!
Salvato odwrócił się do młodej dziewczyny, ale ta nie czekając zapytania:
— Tajemnice mojej pani, nie są mojemi, powiedziała zbladłszy bardzo, a zresztą oto właśnie pani mnie woła.