odważy się bronić trzystu chorych pozostających w szpitalach rzymskich, ci odpowiedzą swymi głowami, za głowy żołnierzy zabitych w potyczce i zostaną wydani na słuszne oburzenie Indu rzymskiego, co znaczyło, że zostaną rozszarpani na kawały przez pospólstwo w Transtevere.
W wigilią dnia kiedy spostrzeżono głowy oddziałów neapolitańskich, wieśniak doręczył ten manifest forpocztom francuzkim; dostał się on do rąk Macdonalda i jego prawą naturę doprowadził do wściekłości. Macdonald wziął pióro i napisał do generała Mack.
„Panie generale! Odebrałem manifest; strzeż się, republikanie nie są rozbójnikami; ale oświadczam z mojej strony, że gwałtowna śmierć jednego chorego ze szpitali rzymskich, będzie wyrokiem śmierci dla całej armji neapolitańskiei, i że wydam rozkaz moim żołnierzom aby nie brali zupełnie do niewoli. List pański za godzinę będzie znany całej armii, czuje ona wstręt i oburzenie które przewyższyć będzie mogła tylko pogarda jaką wzniecił ten który go napisał.
I istotnie w tej samej chwili Macdonald rozdał kilkanaście sztuk manifestu, każąc dowódzcom aby je przeczytali swoim podwładnym, on zaś siadł na koń i galopem puścił się do Civitta-Castellana aby zakomunikować powyższą proklamację generałowi Championnet i odebrać jego rozkazy. Zastał generała na wspaniałym moście o podwójnych arkadach rzuconym na Rio Maggiore, postawionym w 1712r.