Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/785

Ta strona została przepisana.

strzeni od miejsca, gdzie przednia straż francuzka ruszyła się aż do miejsca gdzie doszła. Ale przestrzeń ta nie została długo pustą, bo Duhesme i jego ludzie zmuszeni do cofania się przed drugą kolumną, po bokach niepokojeni szczątkami przedniej straży która się połączyła i przez tłumy wieśniaków walczących jako tyraljerzy, cofał się powoli, ale zawsze się cofał.
Macdonald posłał adjutanta do generała Duhesme z rozkazem, aby powrócił na pierwsze stanowisko, zatrzymał się, uformował batalion w czworoboki i wziął nieprzyjaciela na bagnety; jednocześnie rozkazał baterji z czterech armat umieszczonej na małym wzgórku opasującym neapolitańczyków, rozpocząć ogień, a sam z resztą wojska, to jest prawie z 5,000 podzielonymi na dwie atakujące kolumny, przechodząc z prawego na lewy bok batalionu Duhesma, natarał jak prosty pułkownik.
Championnet górując nad niezmierną szachownicą, zapomniał swojej własnej odpowiedzialności, aby patrzeć za Macdonaldem którego kochał jak brata; widział ze ściśnieniem serca, którego nie mógł opanować, generała i żołnierza zarazem, dowodzącego i walczącego z odważnym spokojem cechującym charakter Macdonalda. Odwaga Macdonalda w dziesięć lat później pod Wagram zadziwiła cesarza, który przecież znał się na odwadze. Byłby pragnął być za nim i wołać aby się zatrzymał, żeby więcej szanował życie swoje i swoich ludzi, a mimowoli musiał uwielbiać i przyklasnąć tej nieroztropności. Jednakże Championnet zapytywał czy nie