Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/787

Ta strona została przepisana.

Mack, zalegające horyzont, kiedy nagle spojrzawszy na lewo zobaczył około Rieti błyszczące zbroje wśród tumanów kurzu zbliżające się szybko. Sądził że to nowe posiłki przybywają generałowi Mack, może wojska wysłane wczoraj do Ascoli na odgłos strzałów armatnich zbliżały się, kiedy odwracając się dla zapytania jednego z oficerów służbowych nazwiskiem Villeneuve znanego z doskonałego wzroku, spostrzegł od strony przeciwnej, to jest na drodze do Viterbo drugi korpus znaczniejszy od pierwszego, podążający w kierunku pola bitwy z równą szybkością. Możnaby sądzić że te korpusy umówiły się aby przybyć każdy z swej strony o jednej godzinie, prawie o tej samej minucie, ażeby przyjąć udział w jednej i tej samej sprawie.
Byłżeby to korpus generała Naselli przybywający z Florencji i Mack byłby zręczniejszym generałem niż sądzono?
Nagle adjutant Villeneuve radośnie krzyknął i wyciągając rękę w kierunku tumanów kurzu jakie wznosiło na ulicy Viterbo, między Ronciglione i Monterasso to liczno wojsko:
— Generale! zawołał, chorągiew trójkolorowa!
— A! więc to nasi, powiedział Championnet, Joubert dotrzymał mi słowa. Potem spoglądając na drugie wojsko przybywające z Rieti: — O! powiedział, to byłoby za wiele szczęścia!
Oczy wszystkich otaczających generała zwróciły się w kierunku jego wskazującego palca i ze wszystkich ust wybiegł jeden okrzyk:
— Chorągiew trójkolorowa! chorągiew trójkolo-