dał znak i wszyscy usiedli, ale nikt nie jadł. — Ale, powiedział Ferdynand do królowej, zapytywałaś dla czego d’Ascoli był przebrany za króla, a ja za d’Ascolego? D’Ascoli wam to opowie. Opowiadaj książę, opowiadaj.
— Nie ja to powinienem chwalić się z zaszczytu wyświadczonego mi przez W. K. Mość.
— On to nazywa zaszczytem! Biedny d’Ascoli! A więc ja wam sam opowiem zaszczyt jaki mu wyświadczyłem. Wyobraźcie sobie, doniesiono mi, że ci nędznicy jakobini, powiedzieli, iż jeżeli wpadnę w ich ręce powieszą mnie.
— I byliby zdolni to uczynić.
— Widzisz pani, jesteś także tego samego zdania, a więc, ponieważ pojechaliśmy tak jak byliśmy, nie mając czasu przebrać się, w Albano powiedziałem d’Ascolemu: Daj mi twoje ubranie a weź moje, aby jeżeli te łotry jakobini nas schwytają, wzięli ciebie za króla, a mnie pozwolili uciec; potem kiedy już będę ukryty, ty im wytłumaczysz, że to nie ty jesteś królem. Ale o jednej rzeczy nie pomyślał ten biedak Ascoli, dodał król wybuchając głośnym śmiechem, to jest, że gdyby nas pojmano, nie zostawiliby mu czasu do tłómaczenia, powiesiliby naprzód, zostawiając tłómaczenie na później.
— Właśnie myślałem o tem, rzekł książę skromnie i dla tego zgodziłem się.
— Myślałeś o tem?
— Tak N. Panie.
— I pomimo to zgodziłeś się?
— Właśnie dla tego zgodziłem się, jak to już
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/831
Ta strona została przepisana.