Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/84

Ta strona została przepisana.

czajni mieszkańcy mgły, nie śmią awanturować się w przejrzystej i jasnej atmosferze nowożytnej Partenopy, zaludnili nie wiadomo czemu tę ruinę nieznajomemi i złemi duchami, rzucającemi czary na niedowiarków tak śmiałych, że zachodzą do tego pałacu i na śmielszych jeszcze, którzy próbowali dokończyć go, pomimo przekleństwa ciążącego na nim i pomimo morza, które wznoszeniem się ciągiem zalewa go coraz więcej: możnaby powiedzieć, że tą rażą niewzruszone i nieczułe mury, odziedziczyły namiętności ludzkie, albo że dusze mściwe Mediny i Anny Caraffa powróciły po śmierci, zająć mieszkanie puste i upadające jakiego nie wolno im było zajmować za życia.
Przesąd ten wzrósł jeszcze w połowie 1798 r. w skutek powieści obiegających między ludem Mergeliny, to jest między ludnością najbliższą teatru tych wstępnych tradycji. Opowiadano, iż od jakiegoś czasu, słyszano w pałacu Królowej Joanny — gdyż jak powiedzieliśmy, lud obstawał upornie przy tem imieniu i my mu je zachowujemy jako romansopisarz, a nie jako badacz starożytności — opowiadano, że dawał się słyszeć brzęk łańcuchów, zmięszany z jękami; widziano przez otwarte okna, pływające pod ciemnemi arkadami blado niebieskie światła, które przebiegały wilgotne i nie zamieszkane sale, nakoniec utrzymywano, a opowiadał to stary rybak imieniem Bosso Tomeo, któremu święcie wierzono, że ruiny te stały się jaskinią złoczyńców. Oto fakt na jakich Bosso Tomeo opierał to ostatnie przypuszczenie.