Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/865

Ta strona została przepisana.

Przyciągnęła Nelsona ku sobie, Emma usiadła nizko na poduszkach i ogarniała go swym magnetycznym wzrokiem, bawiąc się jego krzyżami i wstążkami, — jak Amy Robsart naszyjnikiem Leicestera, — tego którego miała polecenie oczarować.
— Rzeczywiście pani, powiedział Nelson, król jest wielkiem filozofem.
Królowa spojrzała na Nelsona marszcząc swoje piękne brwi.
— Czy doprawdy mianujesz filozofią, powiedziała, ten brak poczucia własnej godności? Niech nie posiada geniuszu króla, będąc wychowanym jak lazzarone, to pojmuję, geniuszu niebo rzadko udziela; ale nie mieć serca człowieka! Doprawdy Nelsonie, dzisiejszego wieczora d’Ascoli miał nie tylko ubranie cle i serce królewskie, król był tylko lokajem d’Ascolego i pomyśleć tylko, że gdyby ci jakobini których się tak obawia, byli go schwytali, byłby dozwolił go powiesić, nie wyrzekłszy ani słowa dla jego ocalenia!... Być jednocześnie córką Marji-Teresy i żoną Ferdynanda jest to, przyznasz, jedna z licznych fantazji losu, pozwalająca wątpić o Opatrzności.
— Owszem, powiedziała Emma, czyż nie lepsze takie położenie rzeczy, czyż to nie jest cudem Opatrzności że stworzyła cię królową i królem zarazem? Lepiej być Semiramidą jak Artemizą, Elżbietą jak Marją de Medicis.
— Oh! zawołała królowa, nie słuchając Emmy, gdybym była mężczyzną, gdybym nosiła oręż!
— Nigdy nie byłby on więcej wart od tego, powiedziała Emma, bawiąc się szablą Nelsona, i odkąd