położył ją w blizkości, mniej dla tego aby z niej czerpać tabakę, jak aby się bawić nią z tem lekceważeniem sędziego igrającego równie niedbale z życiem człowieka jak się bawi z swoją tabakierką i oczekiwał Nicolina Caracciolo w postawie, jaka sądził wywoła największe wrażenie na więźniu.
Na nieszczęście Nicolino Caracciolo nie był człowiekiem któremu by postawa markiza Vanni mogła zaimponować. Drzwi zamknięte za komendantem w dziesięć minut potem otworzyły się przed więźniem i Nicolino Caracciolo w ubraniu wytwornem, bynajmniej nie zdradzającem niewykwintnego pobytu w więzieniu, wszedł z uśmiechem na ustach, nucąc dość czystym głosem Pria che spunti l’aurora, z Matrimonio segreto.
Towarzyszyło mu czterech żołnierzy, za nim postępował gubernator. Dwóch żołnierzy zostało przy drzwiach, dwóch innych zbliżyło się z prawej i z lewej strony więźnia, idącego prosto do ławki dla niego przygotowanej, który zanim usiadł obejrzał się naokoło z wielką uwagą i wyszeptał po francusku trzy syllaby: No! No! No! przeznaczone jak wiadomo do wyrażenia strony komicznej zadziwienia, a zwracając się z nąjwyszukańszą grzecznością do prokuratora rządowego:
— Czy przypadkiem panie markizie, zapytał, nie czytałeś pan Tajemnic Udolfa?
— Co to jest Tajemnice Udolfa? zapytał Vanni, odpowiadając zapytaniem, jak to robił Nicolino.
— Jest to nowy romans pewnej damy angielskiej nazwiskiem Anna Radcliffe.
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/873
Ta strona została przepisana.