Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/877

Ta strona została przepisana.

nie pamiętasz jaki szkaradny był czas w nocy z 22 na 23 Września.
— No, więc ja ci powiem co tam robiłeś, ja: spiskowałeś.
— Cóż znowu, nie spiskuję nigdy podczas deszczu; to już nawet w czasie pogody dość, nudne.
— Czy owego wieczoru pożyczałeś komu swego surduta?
— Nie takim głupi, na taka noc, na taki ulewny deszcz pożyczać mego surduta! Ależ ja sam, gdybym ich miał dwa, włożyłbym jeden na drugi.
— Czy poznajesz te pistolety?
— Gdybym je poznawał, musiałbym powiedzieć że mi je skradziono, a ponieważ wasza policja jest bardzo nędznie uorganizowaną, nie wykrylibyście złodzieja, co byłoby upokarzającem dla waszej policji; a że ja nie chcę upokarzać nikogo, więc nie poznaję tych pistoletów
— Jednakże są naznaczone litera N.
— Czyż w całym Neapolu tylko jedno moje imię rozpoczyna się od litery N? Poznajesz ten list?
I Vanni pokazał więźniowi list markizy San Clemente.
— Przepraszam, panie markizie, ale potrzebował bym go widzieć zbliska.
— Zbliż się.
Nicolino spoglądając kolejno na dwóch żołnierzy stojących przy nim z prawej i z lewej strony:
— E permesso? powiedział.
Żołnierze usunęli się, Nicolino zbliżył się do stołu, wziął list i przyglądał mu się.