powiedniejszym do noszenia munduru żołnierza, niż sukni duchownego.
Buffo cofnął się.
— Przepraszam, N. Panie, powiedział, sądziłem że zastanę W. K. Mość samego.
— Wejdź, wejdź, kochany kardynale, powiedział król, nie jesteś wcale zbytecznym; przedstawiam ci opata Pronio.
— Przepraszam N. Panie, odrzekł Ruffo uśmiechając się, ale ja nie znam opata Pronio.
— Ani ja także; ten pan wszedł na chwilę przed Waszą Eminencją; przybywa on od mego dyrektora Mgra. Rossi biskupa z Nicosia. Opat otwierał usta aby mi powiedzieć co go sprowadza, powie to teraz nam dwom, zamiast mnie samemu. Wiem tylko z niewielu słów wyrzeczonych przez opata, że jest człowiekiem mówiącym dobrze, a przyrzekającym działać lepiej. Opowiedz nam swój interes, opacie, pan kardynał Ruffo jest moim przyjacielem.
— Wiem o tem N. Panie, odpowiedział opat kłaniając się kardynałowi, a nawet jednym z najlepszych.
— Jeżeli ja nie mam zaszczytu znać pana opata Pronio, widzisz N. Panie, że on zna mnie za to bardzo dobrze.
— A któż was nie zna, panie kardynale, was fortyfikatora Ankony, wynalazcę nowego pieca do grzania kul czerwonych.
— Ah, złapano cię Eminencjo. Spodziewałeś się pochwał z powodu twojej wymowy i świątobliwości, tymczasem chwalą cię z twoich doświadczeń wojennych.
— Tak N. Panie, i szkoda że Bóg nie natchnął
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/887
Ta strona została przepisana.