— Oto flaszeczka, nie powiem która go zawierała, ale która go zawiera, połowę zaledwo użyto do operacji.
I tak jak wyjął z kieszeni łyżeczkę, tak samo kardynał wydostał flaszeczkę do połowy próżną, zawierającą płyn czysty jak woda skalna i widocznie dystylowany.
— I mówisz że tym płynem można wywabić pismo?
— Niech W. K. Mość raczy mi dać jaki list niepotrzebny.
Król podał mu ze stołu pierwszy lepszy papier; kardynał nalał kilka kropli płynu na pismo, rozprowadził palcem po czterech lub pięciu wierszach i czekał. Pismo zaczęło żółknąć i stopniowo znikło zupełnie. Kardynał zmył papier zwyczajną wodą i pomiędzy wierszami zapisanemi, pokazał królowi miejsce czyste, wysuszył przy ogniu i nie zachowując innych ostrożności, napisał na niem parę wierszy. Doświadczenie nie pozostawiało nic do życzenia.
— Ah! San Nicandro! wyszeptał król, kiedy pomyślę że mogłeś mnie nauczyć tego wszystkiego!
— Nie on, N. Panie, bo on tego nie wiedział, ale mógł kazać nauczyć komuś więcej uczonemu od siebie.
— Wróćmy do naszej sprawy, powiedział król wzdychając. Cóż dalej zaszło?
— Zaszło to N. Panie, że zmieniwszy odmowę cesarza na przyzwolenie, zapieczętowano znów list pieczęcią, taką jakiej używał cesarz; tylko, ponieważ to było w nocy, i przy świetle świec, zapieczęto-
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/897
Ta strona została przepisana.