Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/902

Ta strona została przepisana.

— Jednego dla mnie N. Panie, drugiego dla Fra Diavola, trzeciego dla Mammona.
— Czy jesteś ich mandatarjuszem? zapytał król.
— Nie widziałem się z nimi, N. Panie.
— I nie widziawszy ich, ręczysz za nimi?
— Jak za sobą samym.
— Zredaguj dymplom pana opata, Eminencjo.
Ruffo usiadł przy stole, napisał kilka wierszy i czytał: „Ja Ferdynand de Bourbon, król Obojga-Sycylii i Jerozolimy.
„Oświadczam: Iż mając zupełne zaufanie w wymowie, patrjotyzmie i zdolnościach wojennych opata Pronio, mianuję go: Moim kapitanem w Abruzach i w Terra del Lahore, a w potrzebie i w innych częściach mego królestwa. Zatwierdzam: Wszystko cokolwiek uczyni dla obrony królestwa i przeszkodzenia Francuzom wkroczyć do niego. Upoważniam go do podpisania dwóch podobnych dyplomów dla dwóch osób godnych według jego uznania dopomagać mu w tem szlachetnem przedsięwzięciu i przyrzekam uznać za dowódców ludu, dwóch ludzi przez niego wybranych. Na poparcie czego wydajemy mu niniejszy dyplom.
„W zamku naszym Caserte, dnia 10 Grudnia 1798 roku.“
— Czy tego pan chciałeś? zapytał król Pronia po ukończeniu czytania.
— Tak, N. Panie; tylko zauważyłem że W. K. Mość nie chce brać na siebie odpowiedzialności pod-