Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/905

Ta strona została przepisana.

bić się przez ich szeregi aby powrócić do mej zagrożonej stolicy; ale skoro już będę w Neapolu, wyjdę z licznem wojskiem spotkać ich i wytępić. Nim to jednak nastąpi, niech lud chwyta za oręż, niech biegnie na pomoc religii, niech broni swego króla, a raczej ojca, gotowego poświęcić swoje żywcie aby zachować swym poddanym ich ołtarze, mai listki, cześć ich żon i ich własną wolność. Ktokolwiek nie stanie pod sztandarem świętej wojny, będzie uważany za zdrajcę ojczyzny; ktokolwiek go opuści, należąc poprzednio do jego szeregów, będzie karanym jak buntownik, jako nieprzyjaciel kościoła i państwa.

„Rzym 7 Grudnia 1798 r.“

Pronio podał królowi swoją proklamację do przeczytania. Potem król podając ją kardynałowi:
— Nie bardzo rozumiem, Eminencjo, powiedział.
Ruffo zaczął czytać Pronio którego nie wiele obchodził wyraz twarzy króla podczas czytania, przeciwnie z całą bacznością śledził wrażenia na twarzy kardynała. Dwa lub trzy razy podczas czytania, kardynał spojrzał na Pronia i za każdym razem widział wzrok jego w twarz swoją utkwiony.
— Nie zawiodłem się na panu, rzekł kardynał skończywszy czytanie. Jesteś zręcznym człowiekiem!... Potem odwracając się do króla. N. Panie, ciągnął dalej, nikt w calem królestwie, zaręczam, nie napisałby tak zręcznej proklamacji i W. K. Mość może ją śmiało podpisać.