Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/945

Ta strona została przepisana.

W tem życiu myślą, zagłuszającem życie materjalne, wszystko tak jak we śuie przybierało kształty odpowiednie marzeniu w którem była pogrążona; tak więc widziała przybywający do niej ten tak wyczekiwany list, a jednak oczekiwany bez zniecierpliwienia, pod postacią białego żagla, prawie niewidzialnego na widnokręgu, zwiększającego się zwolna i zbliżającego, muskając swem śnieżystem skrzydłem błękitne nurty wybrzeża na którem spoczywała.
Ta tęsknota wywołana odjazdem Salvaty, łagodzona nadzieją powrotu, perłą zamkniętą w głębi serca stanowczem przyrzeczeniem młodzieńca, była tak spokojna, że nawet mąż jej którego nieskończona dobroć zdawała się podsycać jej widokiem, nie zauważywszy tego wcale nie potrzebował pytać o przyczynę; ta czuła i głęboka przyjaźń, w połowie wdzięczność, w połowie czułość synowska jaką miała dla niego, w niczem nie ucierpiała z powodu miłości jaką Luiza czuła dla innego. Uśmiech jej może był cokolwiek bledszym kiedy wychodziła oczekiwać na balkonie jego powrotu z biblioteki; może kiedy witała go z powrotem, czuć było łzę w jej głosie; ale aby to zauważył, trzeba by było aby zwrócono jego uwagę, San Felice był więc zawsze tak jak dawniej człowiekiem spokojnym i szczęśliwym.
Ale każde z nich doznało odmiennego zaniepokojenia, gdy doszła do nich wieść o powrocie króla do Caserte.
San Felice przybywszy do pałacu królewskiego nie zastał księcia, adjutant w imieniu następcy tronu powiedział mu, że J. Wysokość poszedł odwiedzić