rzeczki; dwaj przewodnicy zaś, wykonywając rozkazy swego pana, oddalili się o dwadzieścia kroków wtyk Młoda dziewica spoczywała przy najczyslszém świetle księżyca, za którego biegem wiodła oczy po lazurowym błękicie. Jéj postawa, jak wszystkich dziewic wschodu była pełna wdzięku naturalnego, i miękiéj rozkoszy. Zdawała się wciągać woń nocy, którą tchnienie południa przesyłało z Centy do Portugalii. Co do piosnki była ona jednym z tych utworów arabskich, téj treści:
Było to w wieczór, o szarej godzinie,
Gdy wietrzyk lekko powiewa,
Gdy na gałązce, w samotnéj dolinie,
Słowiczek śpiewa,
Było to w wieczór, o późnéj godzinie,
Gdy wielki hałas ustaje,
Gdy róża schylona w samotnéj dolinie
Swoją woń nocy oddaje.
Powietrze ucichło, a woda szemrała,
W pośród słodkiego milczenia;
Jasna gwiazdeczka z radością słuchała.
Słowika pienia.
Mówiła róży — Nadobny kwiecie.
Dla czego w nocy rozwijasz liście?
A ta odrzekła — Ty czemu przecie
Wyglądasz na nocy przyjście?