Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/148

Ta strona została przepisana.

Było to objawienie wszystkich męczarni don Pedra, które się wewnątrz niego działy. Mothril wiedział połowę co pragnął widziéć, jeden zaś wyraź więcéj, o reszcie go objaśnił.
— Najjaśniejszy panie, rzecze, dla czego tą trzecią kobietą nie mogłaby być ta, któréj poznałeś charakter i płodność niezaprzeczoną? Ożeń się z donną Maryą Padillą, ponieważ ją kochasz, i niemógłbyś się od niej odłączyć; jest z dosyć dobrego domu i mogłaby zostać królową. Tym sposobem, synowie Waszéj Królewskiéj Mości będą prawemi, i nikt nie będzie im mógł zaprzeczać kastylskiego tronu.
Mothril zbierał wszystkie siły swego rozumu, aby obmierzyć ważność przedsięwzięcia, w którem od nikogo nie spodziewał się pomocy. Wtedy, z rozkoszą nieznaną wielu ludziom, i z radością która na grę losu stawia państwa, ujrzał chmurkę znudzenia przesuwającą się po czole swojego pana.
— Zerwałem już bez następstwa, małżeństwo które mnie łączyło z królem francuzkim, rzekł don Pedro, teraz zaś, nie mogę zrywać tego, który mnie łączy z domem de Castro.
— Dobrze! pomruknął Mothril, im więcéj rzeczywistéj miłości w sercu, tém większego wpływu lękać się należy. Jest do zajęcia miejsce, jeżeli nie na tronie, to przynajmniéj w łożu króla kastylskiego.
— Zobaczemy, rzekł don Pcdro, skończmy na tem. Mówiłeś że cóś ważnego miałeś powiedziéć?