wysyłali oddziały swoich wojsk; a gdy się spotykano, były straszne walki, gdzie spełniano mężne czyny, jakby w porządnéj bitwie.
„Pewnego dnia, Mongat de Saint-Basile, którego tak nazywano, z przyczyny iż miał zwyczaj przebierać się za mnicha, aby ukryć swoje zasadzki, wyjechał z Lourdes z panem de Carnillac, i mniéj-więcéj stu dwudziestoma włócznikami. W cytadeli brakowało żywności, i wielką postanowiono wyprawę; jechali więc łąką o milę od miasta Tuluzy, i znaleźli stado wołów które zabrali, poczém powracali drogą najkrótszą; ale zamiast iść prosto, zwracali się na lewo i prawo, żeby zabrać jeszcze gromadę wieprzów i baranów, a tym sposobem wiadomość o wyprawie rozgłosiła się po kraju.
„Pierwszy który o tém się dowiedział, był kapitan z Tarb, nazwiskiem Ernauton de Saint-Colombe; zostawił więc straż swego zamku, jednemu z swoich synowców; inni powiadają, nieprawych synów, młodemu pacholęciu piętnasto lub szesnasto letniemu, które nigdy jeszcze nie było w żadnéj bitwie ani utarczce. Udał się zawiadomić pana de Barbezan, i wszystkich konnych z Bigorry jakich mógł tylko napotkać, tak, iż tego samego wieczora stanął na czele takiego samego zastępu, jakim dowodził Mongat de Saint-Basile.
„Natychmiast więc rozesłał szpiegów po kraju, aby dowiedzieć się, którędy poszedł garnizon de Lourdes; a gdy dowiedział się iż miał przechodzić przez Pas-de--
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/15
Ta strona została przepisana.