dziecinnego cacka, które jednakże pozbawiło życia męża.
— Wielki Boże! — zawołał duchowny, zapominając że jego uniesienie posunęło się prawie do klątwy, — pan mi powiesz imię tego człowieka, nieprawdaż panie Espaing de Lyon, abym mógł je zapisać na moich tabliczkach, i żebym je wyrył w księdze historyi?
— Nazywał się, nieprawy syn Agenor de Mauléon, — odpowiedział rycerz, — zapisz sobie wyraźnie to nazwisko na twoich tabliczkach jak to mówisz, panie Janie; gdyż to jest imię walecznego wojaka, który sprawiedliwie zasługuje na ten zaszczyt.
— Ale, — rzecze Abbé, — zapewne na tem nie poprzestał, i zapewne w jego życiu są czyny godne tych któremi rozpoczął.
— Oh! bezwątpienia, gdyż w trzy, albo cztery lata potem, pojechał do Hiszpanii, i tam zostawał cztery lub pięć lat, bijąc się z Maurami i Saracenami, zkąd powrócił z uciętą prawą ręką.
— Oh! — zawołał duchowny z wykrzyknieniem oznaczającem uczestnictwo jakie przybierał w nieszczęściu zwycięzcy Mongat’a de Saint-Bassille, — otóż zupełnie nieszczęśliwy, bo zapewne tak waleczny rycerz musiał wyrzec się broni.
— Wcale nie, — odpowiedział pan Espaing de Lyon, — wcale nie, bardzo się mylisz: przeciwnie, gdyż w miejsce utraconej ręki, kazał sobie dorobić inną żelazną, którą tak włada jak prawdziwą, i może jeżeli mu się
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/22
Ta strona została przepisana.