Ta strona została przepisana.
— Właśnie to samo chciałem powiedziéć, odrzekł Mauléon, a pan, dostojny Bertrandzie, pojąłeś myśl moją.
— Ale któż przecie jesteś? spytał król patrząc na młodzieńca z podziwianiem.
— Najjaśniejszy panie, odpowie Agenor, jestem pospolity rycerz z Bigorry, w służbie, jak to już W. K. Mości powiedziałem, jednéj z hord.
— Od jak dawego czasu? spytał król.
— Od cztérech dni. N. panie.
— Jakżeś się tam dostał?
— Opowiedz rycerzu, rzecze Henryk, zarobisz na tém opowiadaniu.
I Mauléon opowiedział królowi Karolowi V. i walecznemu Bertrandowi Duguesclin, rozprawę z Caverleyem, tak, że ją podziwiał król, znający się na mądrości, i marszałek, znający się na rycerstwie.