Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/310

Ta strona została przepisana.

— Wierząj mi, panie, odpowiedział Duguesclin, że król don Pedro byłby wiernym sprzymierzeńcem Francyi, gdyby Francya chciała tylko być jego przyjaciółką. Ale o tém nié ma co mówić, kwestya rozwiązana na twoją korzyść. Ten okropny morderca, ten Monarcha Chrześcijański, który hańbi chrześcijaństwo musi być ukarany, dla saméj sprawiedliwości Boga, a ty panie, zarówno jak i kto innny, dobrym jesteś narzędziem. Dla tego téż, ponieważ zgodziliśmy się na wszystko, jedź jak najprędzéj, bo spóźnię się pokazać w Hiszpanii z mojémi hordami, i zanim król don Pedro zdoła rozwiązać swoją sakiewkę, aby nam, jak to przed chwilą mówiłeś, jakiego figla wypłatał.
Henryk nic nie odpowiedział; czuł się poniżonym w głębi serca, tą protekcyą ze strony prostego szlachcica, aby upaść w swojém królewskiém przedsięwzięciu. Lecz korona błyszcząca w marzeniach przyszłości i dumy, pocieszała go w tém chwilowém upokorzeniu.
Kiedy więc Bertrand prowadził do Paryża głównych naczelników hord, aby ich przedstawić królowi Karolowi V, kiedy ten monarcha obsypywał ich zaszczytami i hojnością, aby się chętnie dali zabijać dla jego usługi, Henryk z Agenorem, któremu towarzyszy! Musaron, przedsięwzięli drogę do Hiszpanii, unikając przejścia miejsc którémi przybyli, lękając się aby ich nie poczytano za tych którym możnaby