Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/326

Ta strona została przepisana.

i rzecz może być jawną. Dzisiaj muszę się stosować do życzeń mojego królewskiego gościa, i nieobudzać ciekawości dworzan, muszę nakoniec, za nim co postanowię, wiedziéć o zamiarach J. W. don Pedra, króla kastylii.
Na te słowa, książę Czarny nachylił się z dworskością ku rycerzowi w płaszczu purpurowym.
Pot wystąpił na czoło Henryka, lecz to było wcale co innego gdy głos dobrze mu znany wymówił te słowa:
— Ja nie jestem królem kastylskim, błagającym zmuszonym szukać pomocy daleko od swego królestwa, gdyż najokrutniejsi nieprzyjaciele są w moim rodzeństwie: z trzech braci, których miałem, jeden godził na mój honor, dwaj inni na moje życie. Tego, co godził na mój honor, zabiłem; pozostali, Henryk i Tello. Tello został w Aragonii dla podniesienia przeciwko mnie oręża. Henryk jest we Francyi przy królu Karolu, i pochlebia mu nadzieją zdobycia mego królestwa; tak że, Francya osłabiwszy swoje siły chciała nabrać nowych w Kastylii, aby ciebie pokonać. Wysiałem więc, że to będzie twoją polityką M. książę, nieść pomoc prawemu Monarsze, przy pomocy ludzi i pieniędzy które ci ofiaruję, wypowiedzią wojnę, jaką ci naruszenie zawieszenia broni wypowiedzić dozwala. Oczekuję więc odpowiedzi W. K. Mości, abym wiedział czego się mam spodziewać.
— Zaiste, królu nie masz co rozpoznawać, bo jak