Książe Henryk de Transtamare znał plan swego brata, i naprzód zgadywał odpowiedź księcia Galii, jak gdyby był obecnym na radzie, która dopiéro miała się odbyć nazajutrz. Nie zostawało więcéj do przedsięwzięcia, kiedy się przekonał że don Pedro miał pozyskać pomoc Anglików, jak tylko wyjechać z Bordeaux zanim sojusz zaprzysiężonym zostanie, bo wtedy gdyby był poznanym, dostałby się do niewoli, a don Pedro dla prędszego zakończenia sprzeczki, mógłby się uciec do pospiesznego sposobu jaki Henryk z dumnej rachuby przeciwko bratu odrzucił.
Skoro książę i rycerz zamienili pomiędzy sobą myśli, kiedy jeden odwołując się po roztropności drugiego, zbierał mądrą radę nad tém, co trzeba było przedsięwziąść, to jest; gdy Agenor zachęcał Henryka do spiesznego wyjazdu do Aragonii, celem przyjęcia tam pierwszych oddziałów prowadzonych przez Konetabla; Książe nawzajem myślał o osobistych interessach młodego towarzysza.
— A twoja miłość? rzecze.
— M. Książe, odpowie Agenor, nie taję się, że przykro mi o tém pomyśléć. Przyjemnie mi było znaleźć o dziesięć kroków od siebie szczęście, o którém tak długo marzyłem, i którego lękam się gonić daremnie przez całe życie.
— I cóż! rzecze książę, cóż ci przeszkadza pozyskać szczęście? tobie który nie masz ani brata do
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/330
Ta strona została przepisana.