Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/341

Ta strona została przepisana.

— A więc mnie kochasz? zawołał Agenor w nadzwyczanéj radości.
— Kocham cię, od rzekła młoda dziewica, a ty czy kochasz mnie?
— Oh; bardzo cię kocham, odpowiedział młodzieniec.
— Ja kocham cielne, ponieważ jesteś walecznym, rzekła Aissa, a ty dla czego mnie kochasz?
— Ponieważ jesteś piękną, rzekł Agenor.
— Prawda, że ty znasz tylko twarz moją, ja zaś kazałam sobie opowiadać twoje czyny.
— Więc wiesz, że jestem nieprzyjacielem twego ojca?
— Wiem.
— Więc wiesz że nie tylko jestem jego nieprzyjacielem, ale że między nami jest śmiertelna nienawiść.
— Wiem o tém.
— I ty nie pogardzasz mną wcale, kiedy ja pogardzam Mothrilem?
— Kocham cię!
— Istotnie masz słuszność; ja nienawidzę tego człowieka, ponieważ przyprawił o zgubę don Fryderyka, mego towarzysza broni! nienawidzę tego człowieka, ponieważ zamordował nieszczęśliwą Blankę de Bourbon! nienawidzę go, nakoniec, ponieważ ciebie strzeże nie jak córkę, ale jak kochankę. Czy ty prawdziwie jesteś jego córką Aisso?
— Ja nic nie wiem, ale słuchaj. Zdaje mi się, że