Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/369

Ta strona została przepisana.

tak piękne w tym Awinionie, powietrze, jest tak czyste, i wszystkie te dobrodziejstwa Wszechmocnego oznajmiają ludziom litość i braterstwo. — Tak, dodał Papież, podając czarę złotą paziowi odzianemu w bieli, który ją natychmiast napełnił, tak, ludzie są niezawodnie braćmi.
— Pozwól, Ojcze Święty, rzekł naówczas Bertrand, zapomniałem powiedziéć Jego Świętobliwości, w jakim charakterze tu przybyłem: jestem posłem ze strony tych poczciwych ludzi, o których mowa.
— I jako poseł żądasz od nas odpuszczenia grzechów, nie prawdaż?
— Święty Ojcze, twoje odpuszczenie jest zawsze zbawienném dla nas biednych żołnierzy, mogących co chwila być zabitemi.
— Oh! co do odpuszczenia, już go masz mój synu, jest to nasze miłosierdzie, czyli raczéj przebaczenie.
— Tegośmy się spodziewali, Święty Ojcze!
— Tak, ale wiesz pod jakiemi warunkami możemy je udzielić?
— Niestety, odrzekł Duguesclin, na żaden warunek nie można się zgodzić Święty Ojcze, albowiem Jego Świętobliwość zapomina to, co mają czynić te zastępy w hiszpanii.
— Co mają czynić w Hiszpanii?
— Święty Ojcze, jak już powiedziałem, idziemy walczyć za kościół katolicki.
— A zatem?