Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/398

Ta strona została przepisana.

co przytrafiono zdarzenia, znalazł swego konia w całym rzędzie, i giermka w zupełnéj gotowości do odjazdu.
Agenor jednym skokiem był na siodle, poczém spiął konia, opuścił miasto, biegnąc cwałem, a za nim Musaron drżący podług swego zwyczaju.
— Mój panie, mówił Musaron, gdziemy tak piekielnie zmykamy? — Agenor wzruszył ramionami i nic nie odpowiedział.
— Nie zabijaj twego konia, panie, będziemy go potrzebować na wyprawę, a nie daleko dojedzie tym sposobem, uprzedzam pana, a nadewszystko jeżeli pan masz zaszyte w siodle pięćdziesiąt grzywien złota, jak Książę Henryk de Transtamare.
— Istotnie, rzekł Agenor, widzę że masz słuszność, pięćdziesiąt grzywien złota, i piędziesiąt uderzeń żelazem, to za wiele na jedno zwierzę.
I opuścił na ramię germka włócznię nabitą metalowemi sękami.
Musaron ugiął ramię pod razem, jego wesołość znacznie się zmniejszyła nadmiarem tego ciężaru.
Tak jechali śladem za Księciem Henrykiem przebywając Guineę i Béarn. lecz nie mogli go dosięgnąć, daléj przez Pireneje i Hiszpanię dostali się do Avignonu.
W tej-to prowincyi połączyli się z Księciem, którego poznali przy odblasku małego światła, pucho-