Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/407

Ta strona została przepisana.

— Ponieważ do mnie tu należy dawać rozkazy, a nie odbierać takowe, zawołal don Pedro wydobywając z zapiersi pargamim.
— Rozkazy? rzekł dumnie Caverley! a wiedz N. Panie że jeden tylko jest człowiek w świecie, który ma prawo dawać rozkazy Hugowi de Caverley.
— Właśnie podpis tego człowieka, rzekł don Pedro, pokazując Caverleyowi pargamin. „W imieniu Księcia Czarnego, Hugo de Caverley rozkazuję ci być posłusznym.“
Caverley potrząsając głową spoglądał przez kratę przyłbicy na pargamin rozwinięty w rękach Królewskich. ale zaledwie ujrzał podpis, wrzasnął wściekle; na ten głos przybiegli oficerowie, którzy przez uszanowanie pozostali za namiotem.
Ten pargamin był rzeczywiście listem bezpieczeństwa danym przez Księcia Czarnego Królowi don Pedro, i zawierał w sobie rozkaz dla wszystkich poddanych Angielskich do zupełnego posłuszeństwa, póki on sam nie przybędzie dla objęcia dowództwa.
— Widzę, że się ztąd wywinę tańszym kosztem niżeśmy się oba spodziewali, lecz bądź spokojny, ja ci wynagrodzę mój kochany.
— Masz słuszność, Najjaśniejszy Panie, rzekł Kapitan z przykrym uśmiechem, choć nie można go było widzieć pod spuszczoną przyłbicą. Nie tylko jesteś wolnym Królu, ale oczekuję twych rozkazów.