Spostrzegłszy pewne poruszenia, i usłyszawszy chałas jaki go dochodził, pewny iż cóś nowego się przytrafiło, ukazał się na progu swego namiotu.
Przyprowadzono przed niego niewolnika.
Ten wymienił imię nieprawego syna z Mauléonu. Aż dotąd było to hasłem przejścia.
— Kto cię przesyła? zapytał Caverley niewolnika, chcącego uniknąć tłómaczenia.
— Czy pan jesteś Hrabią z Mauléonu? zapytał tenże.
— Jestem jego przyjacielem, odpowiedział Caverlev, a nawet serdecznym przyjacielem.
— To dla mnie nie dosyć, rzekł niewolnik, mam rozkaz oddać tylko jemu samemu list, który niosę.
— Słuchaj, rzekł Caverley. Hrabia z Mauléonu jest walecznym rycerzem chrześciańskim, i ma wiele nieprzyjaciół pomiędzy Maurami i Arabami, pragnącemi go zamordować. My zaś przysięgliśmy na to, iż nie przepuściemy nikogo, dopóki nie będziemy wiedziéć, z jakiem poselstwem przybywa.
— Dobrze, rzekł niewolnik, wodząc iż wszelki opór był daremnym, i że zamiary kapitana były dobrémi.
— Jestem więc przysłany od Aissy.
— Co to jest Aissa? zapytał Caverley.
— Córka pana Mothrila.
— A h! ah! rzecze Kapitan, córka radzcy don Pedra
— Tal jest.
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/413
Ta strona została przepisana.