Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXVI.
Dzik wzięty w zasadzkę.
Za Konetablem wszedł z oczyma iskrzącemi i uśmiechem na ustach, poczciwy Musaron, opylony od stóp do głowy.
Zdawał się dla tego przybywać, aby wytłomaczyć tak nagłe zjawienie się Konetabla.
Bertrand wchodząc odsłonił przyłbicę, i jedném spojrzeniem rozpoznał zgromadzenie.
Spostrzegłszy don Pedra, skłonił się lekko, po-