tu jeszcze tysiąc złotych, ale to tylko na wypadki dla twojego germka.
— Królu, przepełniasz mnie rzecze, Mauléon.
— Za powrotem będziesz setnikiem włóczników zaciągniętych moim kosztem.
— Oh! już ani słowa więcéj Królu, błagam cię.
— Ale przyrzeknij mi że nie opowiesz Konetablowi warunków jakie wkładam na mego brata.
— Oh! niczego nie obawiaj się N. panie, on sprzeciwiałby się tym warunkom, a ja nie chcę żeby ktokolwiek ci się sprzeciwiał.
— Dziękuję, mój rycerzu, rzekł Henryk, jesteś więcéj jak śmiały, jesteś rozumny.
— Jesteś rozkochany, mówił od siebie cicho Agenor, a jak powiadają, miłość nadaje wszystkie przymioty których się nie ma.
Król poszedł za Dugueslinem.
Tymczasem Agenor zbudził swojego germka, i w dwie godziny późniéj, przy pięknym blasku księżyca, pan i sługa ruszyli spiesznie przez drogę do Segowii.
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/491
Ta strona została przepisana.