Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/511

Ta strona została przepisana.

— Tak jest, Król; odpowiedział Mothril nachylając się.
— Myśli mi dać miejsce opuszczone przez Maryę?
— I jéj koronę.
— Jak Maryi Padilli.
— Donna Marya umiała tylko zyskać jéj przyrzeczenie, inna młodsza, zręczniejsza może ją otrzymać.
— A z tą którą nie kochają co się stanie? zapytała pogrążona w myślach dziewica, przestając poruszać ziarna paciorków aloesowych oprawionych w złoto.
— Oh! rzecze Mothril udając obojętność. Ona inne stworzyła szczęście: jedni powiadają że obawiała się wojen w jakie Król jest zamięszany, inni zaś, i to jest więcéj prawdopodobne, że kochając innego ma go wziąść za męża.
— Jakiego innego? zapytała Aissa.
— Rycerza z Zachodniego kraju, odpowiedział Mothril.
Aissa wppdła w głębokie zamyślenie, ponieważ te kłamliwe słowa, odkryły jéj jak gdyby czarodziejską siłą, całą słodką przyszłość o jakiéj marzyła, a któréj przez niewiadomość lub bojaźń, nie śmiała podjąć zasłony.
— Ah! tak, o tém mówią?... spytała w końcu rozweselona Aissa.
— Tak, rzekł Mothril, i powiadają także, że Marya głosi dostawszy się na wolność. O! niechaj wy-