Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/543

Ta strona została przepisana.

wdo-podobieństwo, tą okolicznością były uszanowania mężczyzn i kobiét dla nieznajoméj, lecz Musaron w swojém rozumowaniu, którego logika była rozpaczą dla rycerza, przywodził pewne przykłady, że kuglarze okazywali uszanowanie dla istoty zarabiającéj na wyżywienie towarzystwa.
W takich to marzeniach błądził rycerz, dopóki sen, ten miły towarzysz utrudzenia, nie uwolnił go z tego zajęcia w którém przez kilka godzin zostawał.
Około czwartéj rano, piérwsze dzienne promienie rozciągnęły fioletowy płaszcz po ścianach jaskini, a przy ich świetle ocknął się Musaron.
Germek obudził swego pana.
Agenor otworzył oczy, zebrał myśli, i pobiegł do rozpadliny w skale.
Lecz Musaron potrząsł głową na znak, że on tam był wprzódy...
— Ani żywéj duszy, mówił cicho; w rzeczy saméj dość widno było w sąsiedniéj grocie wystawionéj na promienie wschodzącego słońca, aby rozpoznać przedmioty. Jaskinia była zupełnie pustą.
Cyganka ranniejsza od rycerza, wywędrowała; a z nią orszak, kufereczek, balsamy i pachnidła. Wszystko znikło.
Musaron zawsze zajęty rzeczami materyalnemi doradzał śniadanie, lecz zanim rozwinął korzyści swojego przedstawienia, wyszedł na szczyt góry, z któ-