Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/575

Ta strona została przepisana.

Minister nachylił się do ucha don Pedry.
— Idzie tu o poselstwo przysłane do nas od Francuzów.
— Patrz no Mothrilu, rzekł Król jakby nie słyszał słów Maura, patrz jak Aissa nudzi się na dworze. Prawdziwie sądzę, że lepiéj byś odesłał tę młodą kobietę do Afryki, ona jéj tak widocznie żałuje.
— Myli się W. K. Mość, odrzekł Mothril; Aissa urodziła się w Grenadzie, nie zna więc swojego kraju; nigdy go nie widziała; nie może go zatem żałować.
— Czy nie żałuje czego innego? spytał don Pedro bledniejąc.
— Ja tak nie sądzę.
— Jednakże, kiedy kto niczego nie żałuje, nie postępuje jak ona, mówi, śmieje się, i żyje w szesnastu leciech. Za prawdę, ta młoda dziewica jest jakby martwa.
— Wiesz N. Panie, że nic nie ma poważniejszego, nic skromniejszego i czyściejszego, nad młodą dziewicę Wschodu; gdyż jak powiedziałem, chociaż urodzona w Grenedzie, pochodzi z najczyściejszéj krwi proroka, i przykrą nieszczęścia koronę nosi na czole; nie może więc posiadać owego swobodnego uśmiechu, téj wesełości słów jak kobiéty hiszpańskie, gdyż nie słysząc nigdy ani śmiéchu ani mowy, nie umie tego co hiszpanki, to jest nie wié jak przesyłać echo którego nie zna.