ścijaninem, mało wierzył w ów wschodni talizman, który człowiekowi nie dozwala wolnego wyboru i wydziera możność przewidywania i odwrócenia złego.
Tłumił więc rycerz wszelką obawę, i mówił sobie, iż walczy już od dosyć dawnego czasu; że dobrze będzie jakimkolwiek sposobem położyć temu koniec, i że, jeżeli przeznaczenie wybrało tę godzinę za jego ostatnią, będzie ją uważał jako pożądaną.
I szedł za przewodniczką przeciskającą się pośród zebranego ludu, z ową pewnością, że nie będzie poznaną pod swojém okryciem, prosto ku domowi, który był przeznaczony rycerzowi za mieszkanie.
Na progu tego domu, oczekiwał Musaron.
Gdy wszedł, Agenor prowadził starą, aż do najbardziéj oddalonego pokoju. Kobiéta szła za nim; a Musaron myśląc, iż zajdzie cóś niezwyczajnego, zamykał pochód.
Gdy przyszła nieznajoma na miejsce, podniosła zasłonę, a wówczas Agenor i jego germek poznali w niéj, mamkę cyganki.
Potém co zaszło w pałacu, ukazanie się mamki, już nie zdziwiło Agenora; lecz Musaron nie wiedząc o niczém, wykrzyknął z podziwienia.
— Panie, rzekła stara do rycerza, donna Marya Padilla chce pomówić z panem, i życzy sobie, abyś tego wieczora udał się do pałacu. Król będzie przeglądał wojska świeżo przybyłe, a Marya podówczas
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/596
Ta strona została przepisana.