miejsce przy boku najwaleczniejszych Bretończyków, pod sztandarem niesionym przez Sylwestra Budes.
Wszędzie przysposabiano się do wojny; Król Nawarry dozwolił wolnego przejścia przez ziemie swoje Księciu Galii, który zdążał do Króla don Pedro, prowadząc mu znaczne wojsko, mające się złączyć z jego dzielnemi oddziałami afrykańskiemu.
Tymczasem awanturnicy angielscy przychylni sprawie don Pedry, obiecywali sobie wielkie korzyści na Bretończykach i Gaskończykach, jako swoich zażartych nieprzyjaciołach.
Ma się rozumiéć że najśmielsze, i tém samém najkorzystniejsze plany, tworzyły się w głowie naszego przyjaciela, pana Hugo Caverleya.
Henryk Transtamare nie zaniedbał również o potrzebnych przygotowaniach. Połączywszy się z dwoma braćmi don Tellezem i don Sanchem, którym powierzył dowództwo oddziałów, szedł małémi marszami na spotkanie brata swego don Pedra.
W całéj Hiszpanji dawało się czuć to gorączkowo usposobienie, które przechodzi, aby tak powiedziéć w powietrzu, i przepowiada o wielkich wypadkach.
Musaron zawsze przewidujący i zarazem filozof, napominał swego pana, żeby jadł najdelikatniejszą zwierzynę i pił najlepsze wino, aby tym sposobem nabrać sił do bitwy, co by mu zaszczyt przyniosło.
W końcu Agenor, którego miłość co raz bardziéj
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/621
Ta strona została przepisana.