Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/645

Ta strona została przepisana.

wiczowska mość jest waleczny i bardzo pobożna Książę. Módlmy się zatém podobnież.
— Aby podziękować Bogu że nas ocalił? dodał Begue Villaines.
— Aby go prosić o odwet! odparł Bertrand.
Istotnie, Książę Galii po oddaniu na klęczkach podziękować Bogu za te wielkie zwycięztwo, zawołał don Pedra, który na około spoglądał gniewliwie, i nie ukląkł ani na chwilę, będąc pogrążony w złowrogiém rozmyślaniu.
— Królu jesteś zwycięzcą, rzekł Książe Czarny, a jednakże straciłeś wielką bitwę.
— Jakto? zapytał don Pedro.
— Bo Król, który dla odzyskania korony musi przelewać krew swoich poddanych, zawsze jest zwyciężony.
— Ale to są wichrzyciele! zawołał don Pedro.
— I cóż! czy nie ukarał ich Bóg za to iż cię opuścili? drogi Królu! aby Wszechmocny i ciebie tak nic ukarał, jeżeli opuścisz tych, których ci powierza.
— Książę! mówił cicho don Pedro nachylając się, sobie winien jestem moją koronę; lecz przez litość, dodał bledniejąc od wstydu i gniewu, nie bądź więcéj nie ubłagany jak Wszechmocny.... Oszczędzaj ciosu temu, który ci dziękuje.
Ukląkł, Książę Edward podniósł go.
— Podziękuj Bogu, rzekł, mnie nie nie jesteś winien.