Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/664

Ta strona została przepisana.

W tém dostrzedz można było kilkakrotne poruszenia firanek.
Maurowie ani się ruszyli, pogrążeni będąc w swpjéj baczności.
— Widzisz pani, że ani jeden się nie zwrócił.
— Może to podstęp, rzekła Marya, zaczekajmy jeszcze.
Następnie odzywała się w taki sam sposób, do młodéj dziewicy:
— Mają cię na baczności tylko z jednéj strony lektyki, Maurowie wszyscy zwrócili na nas swoją uwagę, przez co z przeciwnéj strony masz wolne wejście. Jeżeli lektyka jest zamkniętą, obetnij firanki, i opuść się po cichu na dół lektyki. Tam daléj, o dwieście kroków od miejsca w którém pozostajesz, znajdziesz duże drzewo, za które będziesz mogła się schronić. Nie utracaj czasu, idzie tu o spotkanie osoby o któréj wiész, daję ci do tego sposobność.
Zaledwie Padilla wymówiła te słowa, zakołysała się prawie niewidocznie lektyka. Rycerze na pozór okazali nieprzyjacielskie poruszenia Maurom, którzy zaczynali naciągać swoje luki i odczepiać maczugi.
Tymczasem Kastyljanie, mając zwrócone oblicze na Maurów, widzieli z drugiéj strony uciekającą jak gołębicę piękną Aisssę ku miejscu gdzie stało drzewo z rozłożystémi gałęziami.
Gdy Aissa już była na miejscu, ozwała się Padilla do Maurów: