Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/673

Ta strona została przepisana.

— Nie, nie do czarta, rzekł Król posępnie, nie mogłem dosięgnąć tego zdrajcę, szatana, ucieka nędznik wysiany przez Księcia Czarnego, ucieka do Francyi wolny, szczęśliwy, i drwiący jak gołąb przed jastrzębiem.
— Ucieka! powtórzyła donna Aissa, ucieka, czy to tylko prawda?
I wzrokiem badała, wszystkich obecnych.
Lecz po chwili, Marya Padilla, która wywiedziała s:ę stanowczo co się dzieje z Mauléonem, i mogła śmiało upewnić młodą dziewicę, iż jéj kochanek zdrów i szczęśliwy, dała znak Aissie aby pozostała.
Nagle cały szał jaki opanował młodą Maurytankę ustąpił; podobnie jak ustępuje burza za ukazaniem się słońca. Pozwoliła prowadzić się Mothrilowi, za którym postępowała z spuszczoną głową, nie zwarzając że don Pedro wlepił w nią swoje wejrzenie pałające, bo zajęta była myślą, że Agenor żył, i tą jedyną nadzieją, że go jeszcze ujrzéć będzie mogła.
Dostrzegła Marya to wejrzenie Króla, i zrozumiała co ono znaczy; lecz w tym samym czasie wyczytała z twarzy młodéj Maurytanki, wielki wstręt jaki sprawił na niéj don Pedro, wywołaniem okrutnych słów przeciw Agenora.
— Mniejsza o to, rzekła, Aissa nie zostanie na dworze, ona pojedzie, złącze ją z Mauléonem, bo tak mi uczynić należy! Mothril będzie się temu wszystkie-