Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/674

Ta strona została przepisana.

mi siłami sprzeciwiać, lecz on, albo ja, zostaniémi zwyciężeni w walce.
I gdy kończyła swój zamysł, usłyszała Króla szepczącego do ucha Maura.
— Ale ona jest piękną, jeszczem jéj nigdy tak ładną, jak dziś, nie widział.
Mothril uśmiéchnął się.
— Tak! mówiła daléj Marya blada od zazdrości, otóż cała przyczyna wojny.
Wejście don Pedry do Burgos odbyło się z całą świetnością, jakiéj dodaje zwycięztwo do prawéj władzy.
Wichrzyciele nic więćéj nie mogli się spodziewać, poddali się więc, a zapał ich był tak wielki, jak napominania Księcia Galii aby zmienić weszłą w zwyczaj okrótność don Pedry.
Dla tego téż, ten Książę kazał powiesić kilkunastu mieszczan, wytępić parę set główniejszych buntowników, i uczynić na rzecz swoją, konfiskatę z najpiękniejszych miast w Hiszpanii.
A gdy już mu się naprzykrzyły te walki zażarte, gdy widział, iż mu się szczęście uśmiecha, gdy pod wesołém słońcem uczuwał potrzebę zabaw, dla siebie i swego serca, zrobił z Burgos stolicę. Bale i turnieje snuły się jedne po drugich, rozdano urzęda i nagrody, zapomniano o wojnie, zapomniano prawie o nienawiści.