Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/680

Ta strona została przepisana.

mowy, aby odmalować niebezpieczeństwo pogoni, i rozkosz z powrotu od ojczyzny.
Lecz poczciwy Musaron tylko napróżno czas tracił, bo Agenor go nie słuchał: jego dusza była w Hiszpanii, niespokojna, cierpiącą i ztrwożona, gdyż był rozłączony z Aissą.
Jednakże w owéj epoce, Mauléon, którego serce oburzało się na wspomnienie opuszczenia swojéj kochanki; i biło z radości na myśl tajemnego się z nią złączenia, Mauléon, powiadamy, śmiało odprawiał dalszą podróż narażając się nawet na stratę swéj pięknéj Maurytanki, aby uzupełnić poselstwo włożone nań przez Konetabla.
Koń Mauléona ztrudzony wojennemi znojami, i miłosnemi grymasami swego pana, opadły z sił w Bordeaux, niemógł mu daléj służyć do powrotu.
Odtąd, zmieniając konie i wynajdując sposób podróżowania, znany jeszcze przed Ludwikiem XI, nasz podróżny przestraszony, i opadły z sił, padł niespodzianie do nóg dobrego Króla Karola, który ogradzał swoje brzoskwinie w pięknym ogrodzie, należącym do pałacu Saint-Paul.
— Ho! ho! a cóż tam takiego, i co mi oznajmisz Mauléonie? zapylał Król Karol, którego natura obdarzyła przywilejem poznawania ludzi, chociażby którego raz tylko widział.
— Najmiłościwszy panie, odpowiedział Agenor zginając przed nim kolana, przychodzę oznajmić ci