Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/69

Ta strona została przepisana.

bie oznaki radości, jaką opiewały dzwony i trąby, twarze ich cechowały przynajmniéj ludzi, wśród których spadla ważna i niespodziewana wiadomość.
Pytać o drogę, Agenor i jego koniuszy już nie potrzebowali, bo dosyć im było postępować za tłumem, cisnącym się ku głównemu placu miasta.
W chwili, gdy przeciskali się przez tłum, aby przybyć na plac; i kiedy Musaron, aby roztwożyć sobie przejście wywijał, batem na lewo i prawo, spostrzegli nagle, piętrzący się przed niemi ocieniony wysokiemi palmami i gęstemi pochylonemi sykomorami, ozdobny Alkazar maurytański zbudowany przez Muhameda; gmach ten służył za mieszkanie młodemu zwycięzcy don Fryderykowi.
Mimo pośpiechu z jakim dążyli Agenor i jego germek, stanęli z podziwieniem przed obszernym i fantastycznym pomnikiem, całym zahaftowanym delikatną kamienną koronką, wysadzanym mazajką z marmuru, zdającą się być blachami topazowemi, szafirowcmi, i Lapis-Lazuli, którą jakiś architekt Bagdacki wzniósł na pałac wieszczek i hurystek. Zachód, a nawet ta część zachodu którą nazywamy względem Hiszpanii południem Francyi, nie znały wtedy tylko katedry rzymskie, mosty i arkady starożytne, i nie pojmowali łuków i koronek granitowych któremi Wschód w sto tak późniéj ozdobił szczyty i katedr i wież. Alkazar Coimbry tworzył wspaniały widok nawet dla naszych nic oświeconych dziadów, 6*