Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/732

Ta strona została przepisana.

szpanii. Agenor o mało nie oszalał z niecierpliwości, a Musaron z gniewu.
W końcu tych ośmiu dni, pięć tysięcy ludzi zbrojnych rozpostarło się na granicy.
Ludzie hrabiego de Laval, i Tifanii Raguenel z niecierpliwością oczekiwali powrotu ich posłańca, celem dowiedzenia się, czy Książę Galii zgadzał się na oswobodzenie Konetabla.
Nareszcie powraca posłaniec, i Agenor biegnie z niecierpliwością na jego spotkanie.
Widział on się z Konetablem, ucałował go, był przyjęty z uczczeniem przez angielskiego Księcia; otrzymał od Księżniczki Galii okazały podarunek; przyczém, raczyła mu oznajmić, iż oczekiwała na zacnego rycerza Mauléona, aby wynagrodzić jego poświęcenie i cnotę, która mu zaszczyt przynosi.
I to także mówił posłaniec, że Książę przyjął na rachunek trzydzieści sześć tysięcy florinów, i że Księżniczka, widząc go nieco wąchającego się, rzekła:
— Małżonku mój, chcę żeby zacny Konetabl był wolnym za mojém staraniem; szanuje go jak mojego współrodaka, bo też my, z tamtéj strony Wielkiéj Bretanii, jesteśmy nieco Bretończykami; zapłacę więc trzydzieści sześć tysięcy florinów złotem za okup Bertranda.
Skutkiem tego Konetabl został wolny, jeżeli już nim był nawet przed zapłaceniem.
Wiadomość ta uradowała Bretończyków odwożą-