Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/745

Ta strona została przepisana.

— Niechno tu przybędzie! każemy go osądzić i uciąć mu głowę.
Mothril naówczas zbliżył się do Króla.
— Tak mój Król jest bardzo nieszczęśliwy, rzekł.
— Dla czego, przyjacielu?
— Ponieważ złoto więcéj cię nie bawi, ponieważ władza cię nudzi, ponieważ nie znajdziesz nic przyjemnego w zemście, ponieważ na koniec nie umiész spojrzéć łagodnie na twoją kochankę.
— Nie inaczéj, nie kocham ją więcéj, i z przyczyny téj próżni w mojém sercu, nic już niezdaje mi się pożądaném.
— Kiedy serce zdaje się być próżne, nie prawdaż Królu, że jest pełne życzeń? Życzenie, Król wiész, jest to powietrze zamknięte w naczyniu.
— O tak, ja wiem, moje serce jest pełne życzeń.
— Więc kochasz?
— Tak, sądzę że kocham...
— Król kochasz Aissę, córkę władnego Monarchy. Oh! żałuję, i zazdroszczę ci zarazem Naj. panie, gdyż możesz być bardzo szczęśliwym i bardzo politowania godnym.
— To prawda Mothrilu, jestem godzien politowania.
Król chcesz tém powiedziéć, że ona cię nie kocha.
— Nie, ona mnie nie kocha.
— Czy sądzisz Królu, że Aissa dałaby się powodować