się patrzéć na twoje ciało wiszące na szubienicy, i umizgać się do mojéj nowéj kochanki.
— Prawda i to, pomyślał sobie Mothril, lecz donna Marya, Królu?
— Miłości pragnę, mówię ci, a donna Marya zobaczy jak umarła donna Blanka de Bourbon.
— Twój gniéw jest straszny, mój Królu, odrzekł uniżenie Mothril, bardzo głupi ten co nie ulegnie twéj woli.
— Oddasz mi Aissę?
— Oddam, kiedy tego chcesz, mój Królu; lecz jeżeli nie szedłeś za mojemi radami, jeżeli nie rozłączyłeś się z donną Maryą, jeżeli nie wytępiłeś jéj przyjaciół, którzy są twojemi nieprzyjaciółmi, jeżeli nie zajmiesz się wszystkiemi szczegółami względem Aissy, pamiętaj o tém, Królu że jéj nie posiężesz: ona się zabije!
Było to jedno za drugie co powiedział Mothril Król zadrżał i rozmyślał.
— Cóż więc chcesz? zapytał.
— Życzę sobie, żebyś Król ośm dni czekał, tylko mi nie przerywaj!.. przez ten czas nie zważaj na niechęć Maryi... Aissa odjedzie do królewskiego zamku, aby tylko nikt nie zgadywał jéj ucieczki lub celu podróży; a król przecie będziesz umiał nakłonić tę młodą dziewicę: stanie się twoją i kochać cię będzie.
— A donna Marya? mówię ci.
— Uspokojona tém, zbudzi się po zwyciężeniu.
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/750
Ta strona została przepisana.