Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/764

Ta strona została przepisana.

co czas tracić?... powinnam albo poskromić zdrajcę albo spróbować go nauczyć.
Porywczo odwróciła się do Aissy, która z obawą patrzała na każde jéj ruszenie.
— Patrz młoda dziewico, bo twój wzrok jest tak czysty, iż zdaje się że można w nim duszę spostrzegać, i odpowiedz kobiécie, kobiécie najnieszczęśliwszéj na ziemi: czy ty umiész być dumną?... Czy nie zazdrościłaś mi czasem blasku mego powodzenia? czy w złowrogich chwilach nocy niesłuchałaś szeptów jakiego złego ducha, który odwodził cię od miłości, aby natknąć dumą? Oh! odpowiedz mi! oh, pomnij sobie, że całe moje przeznaczenie zależy od wyrazu jaki wymówisz, odpowiedz mi jakbyś odpowiedziała Bogu, czyś wiedziała co w tém zamiarze uwiedzenia? miałaś o nim jakowe podejrzenie? spodziewałaś się go?
— Pani, odpowie Aissa z tonem jednocześnie smutnym i łagodnym, ty moja dobra protektorko, widziałaś mnie jak dążyłam do mego kochanka, a pytasz, czy chciałabym innego!
— Masz słuszność, rzecze pospiesznie Marya, lecz ta odpowiedź jakkolwiek tchnie całą czystością twéj duszy, jeszcze zdaje mi się nie zupełnie prawdziwą, a to dla tego, że moja dusza nie równa się twojéj, i że wszystkie żądze ziemskie, burzą ją i zaciemniają, powtarzam ci więc moje zapytanie: czy jesteś szlache-