tną, i czy przeniosłabyś kiedy utratę twojéj miłości za nadzieję wielkiego szczęścia?... tronu?
— Pani, rzekła z drżeniem Aissa, nie umiém się wysławiać, i nie wiém czy będę zdolną ukoić boleść twoją, lecz przysięgam ci na Boga w niebie, iż na przypadek, gdyby don Pedro miał mnie w swéj mocy, i chciał nakazywać miłość dla siebie, będę miéć sztylet aby przeszyć moje serce, albo pierścień jak ty, aby zażyć śmiertelny trucizny.
— Pierścień, krzyknęła donna Marya, cofając się raptownie i ukrywając swój palec pod rękaw. Ty wiész...
— Wiém; ponieważ wszyscy w tém pałacu mówią o tém w cichości, że z przywiązania do don Pedry, i po kilku przegranych bitwach, z obawy dostania się w ręce nieprzyjaciół, miałaś pani zwyczaj nosić w tym pierścieniu truciznę dla zażycia jéj w razie potrzeby... I w moim kraju jest taki zwyczaj, i ja nie inną będę dla mego Agenora, jeżeli zobaczę, iż on ma utracić swoje mienie....
Donna Marya ścisnęła ręce Aissy, a nawet ucałowała jéj czoło z niewymowną tkliwością, i rzekła:
— Jesteś szlachetne dziécię; twoje słowa przypomniały mi moją powinność; gdyby mi tylko szło nie o świętszą rzecz na téj ziemi, jak o moja miłość...
Tak, musiałabym umrzéć, straciwszy moją przyszłość i sławę, lecz któż czuwałby nad tym podłym i niewdzięcznym, którego kocham jeszcze? kto chroniłby
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/765
Ta strona została przepisana.