Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/77

Ta strona została przepisana.

wybieraj w moich stajniach konie dla siebie, muły dla twego germka, albo raczéj, nie porzucaj mnie ani na chwilę, Fernand uzupełni to wszystko. Idź osiodłać Antrema, mego konia do bitwy, i spytaj się przytem germka don Agenora co woli, konia lub muła; co do rzędu zapewne jak każdy rycerz przywięzujesz do swojego wagę, niech go więc w tyle powiozą.
Paź poskoczył i znikł.
Podczas tego, Maur o którym sądzono, że pojechał, zsiadł z konia dla obejścia swojéj lektyki i dania kilku rozkazów tym, którzy ją pilnowali. Lecz widząc że odjazd spóźniał się i że dwaj przyjaciele zostawali sami i zabierali się do pomówienia z sobą poufale, żywo powrócił do nich, i zajął miejsce przy boku wielkiego mistrza.
— Mothrilu, rzekł wielki mistrz, rycerz którego pan widzisz jest jednym z moich przyjaciół, jest on więcéj jak przyjaciel, bo towarzysz broni; prowadzę go z sobą do Sewilli, gdyż chcę go przedstawić memu panu królowi Kastylii, jako kapitana, i jeżeli król zgodzi się na to, będę mu wdzięczny, gdyż jest to nieporównana głownia i serce twardsze od stali.
Maur odpowiedział doskonalą hiszpańszczyzną, mimo że jego wymowa, odznaczała się akcentem piersiowym jaki Agenor zauważał, kiedy na drodze