— Rycerz Francuzki, który się zowie Agenor de Mauléon.
— Ten ambassador którego mi przysłano do Soryi? I Mothril wie o tém?
— Wié.
— Pani to potwierdzasz?
— Przysięgam!
— Więc Mothril bezczelnie kłamał, zdradzał mnie.
— Bezczelnie kłamał, zdradzał cię.
— Potrafisz pani o tém przekonać.
— Skoro tylko rozkażesz, Królu.
— Powtórz że mi to, niechaj się zastanowię.
Donna Marya umiała panować nad Królem, obudzać dumę i zazdrość.
— „Przysięgam na Boga, tylko co mówiła mi Aissa, i słowa te jeszcze obijają się o moje uszy, przysięgam pani, że w przypadku gdyby don Pedro dostał mnie, i miał pod swoją mocą, będę miała sztylet aby sobie przeszyć serce, lub pierścień, jak twój, aby zażyć śmiertelnéj trucizny. I wskazała mi ten pierścień który mam na palcu.
— Ten pierścień?... rzekł z przestrachem don Pedro. Cóż masz w nim takiego?
— Gwałtowną truciznę. Noszę ją od dwóch lat, aby zabezpieczyć wolność mego ciała i duszy, w przypadku, jeżeliby kiedykolwiek nieszczęsna zmiana losu twego, którą tak wiernie znosiłam, wydała mnie w ręce nieprzyjaciół.
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/776
Ta strona została przepisana.