Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/782

Ta strona została przepisana.

sposób polityki, lecz nie mógł przenieść na sobie myśli, że don Pedro stawał się obojętnym dla Aissy.
Aissa narzeczona Agenora, Aissa ogołocona z najkosztowniejszéj czystości, stawała się dla don Pedra przedmiotem bez powabu i wartości: a nie podsycać miłości don Pedry do Aissy, było to zerwać wodze utrzymujące nieujeżdżonego rumaka.
W kilku chwilach runęło to rusztowanie z takim wielkim trudem wzniesione. Aissa zaufana w protekcyi Maryi, poszła z nią do don Pedry, wyznała przed nim otwarcie swoją tajemnicę.... Wówczas donna Marya powróciła do swoich praw, Aissa zaś je utraciła, wówczas Molhril zawstydzony, jak nędzny fałszerz, musiałby uciekać ze swemi współtowarzyszami. Otóż, co się przedstawiało Maurowi, w czasie gdy Marya mówiła z don Pedrą, i gdy jéj słowa spływały jedne po drugich, jak roztopiony ołów na żywą ranę tego podstępcy.
Zdyszany, nieprzytomny, już zimny jak głaz, lub wrzący jak siarka kipiąca, Mothril, czynił sobie pytania, dla czego ręka wsparła na wiernym sztylecie, nie zabiła od jednego razu człowieka który słuchał, i téj która mówiła, to jest; dla czego nie ochronił swego życia i sprawy.
Gdyby don Pedro miał przy sobie innego anioła stróża w miejsce Maryi, ten anioł nie pominąłby go zapewne, i w téj chwili wystawiony był na wielkie niebezpieczeństwo.