Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/786

Ta strona została przepisana.

być może, spoglądała bojaźliwie na około siebie, jak gdyby chcąc wezwać, samotności i snu tych dwóch ciemnych świadków cierpienia.
Ból wzmagał się w jéj łonie jak pożar: Marya rumieniła się; jéj ręce załamywały się, zdawało się że jéj serce pęknie; otworzyła usta aby wołać.
Szybko jak błyskawica przysunął się do niéj Mothril i dusił ją nielitościwie.
Napróżno wydzierała się Marya z rąk jego, napróżno gryzła palce Saracena, które jéj zatykały usta.
W tym czasie, kiedy Mothril przytrzymywał ręce i tłumił głos nieszczęśliwéj, zagasił świecę, a Maryę ogarnęły jednocześnie ciemności i śmierć.
Jéj nogi uderzały z niespokojnością przez kilka sekund w posadzkę, obudzona tém Aissa wstała, i posuwając się w ciemności nastąpiła na trupa.
Padła w ręce Mothrila, który pochwycił ją, obalił przy Maryi, i skaleczył jej ramię draśnięciem sztyletu.
Zalana krwią Aissa zemglała. Mothril zerwał z palca Maryi pierścień, w którym była trucizna.
Wylał z niego truciznę do czarki srebrnéj; po czém włożył go na palce swojéj ofiary.
Następnie zanurzając we krwi puginał, który młoda Maurytanka zwykle nosiła u pasa, położył go przy Maryi, tak, aby jéj palce dotykać go mogły.
To okropne przedsięwzięcie, uzupełnił w mniejszym przeciągu czasu, jakiego potrzeba Indyjskiemu