Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/79

Ta strona została przepisana.

stylii zechce, tak spodziewam się być względnym dla rycerza Mauléona, przyjaciela i brata jego brała.
Maur skłonił się nic nie mówiąc, że zaś Musaron zawsze ciekawy wiedzieć co było w lektyce, przybliżał się do niéj więcéj, jak sobie tego Maur życzył, wszedł na stopnie, i pod pozorem udania się do jednego ze służących aby mu się polecić, o czem dawniéj zapomniał, stanął między lektyką a jezdcem.
Fryderyk korzystał z téj chwili; zbliżył się ku Agenorowi.
— Widzisz, rzekł mu, tego Maura, on to rządzi moim bratem, a tym sposobem i mną.
— Ah! odrzekł Agenor, po cóż te przykre słowo? książę twojego rodu, rycerz twojéj chwały, pamiętaj zawsze o tem, don Fryderyku, że Bóg tylko rządzić tobą powinien.
— A jednakże udaję się do Sewilli, odpowiedział z westchnieniem wielki mistrz.
— I po coż się udajesz?
— Król don Pedro prosi mnie, a proźby jego są rozkazami.
Maur zdawał się lękać opuścić lektykę, lecz również i don Fryderyka, aby tym sposobem wielki mistrz nie mówił zanadto z rycerzem francuzkim; drugi wzgląd przeważył, udał się więc do dwóch przyjaciół.
— Panie, rzecze do don Fryderyka, przychodzę donieść ci wiadomość, która może zmieni twoje zamiary. Dowiedziałem się od mego sekretarza, i mam